Tym razem, aby nie tracić cennego czasu w Tajlandii, postanowiliśmy od razu po przylocie do Bangkoku pojechać do Ayutthaya. Po pokonaniu trasy Warszawa – Doha – Bangkok udaliśmy się od razu komunikacją miejską na dworzec kolejowy Hua Lamphong. Jak dokładnie się tam dostać, możesz się dowiedzieć tutaj. Koszty przejazdu od zeszłego roku za bardzo się nie zmieniły i trzeba przygotować:
- na trasie: lotnisko Suvarnabhumi International Airport (BKK) – stacja Makkasan: 35 THB/osoba
- na trasie: stacja Phethaburi – stacja Hua Lamphong: 30 THB/osoba
Bilety na pociąg Bangkok – Ayutthaya
Po dotarciu na dworzec Hua Lamphong Tajskich Linii kolejowych, trzeba w kasie kupić bilet na pociąg Bangkok – Ayutthaya. Zdecydowaliśmy się na pociąg nr. 341 typu Ordinary odjeżdżający o godzinie 17:00. Koszt biletu 3 klasą to 15 THB/osoba. Na szczęście cały rozkład pociągów Tajskich Linii Kolejowych jest dostępny po angielsku w Internecie pod tym adresem. W pełni zgadza się z tym na żywo, więc nie ma problemu z znalezieniem odpowiedniego połączenia.
Po kupieniu biletów zostało trochę czasu na załatwienie dwóch spraw. Pierwsza, czyli wymiana gotówki na THB. Na samym dworcu Hua Lamphong możemy polecić kantor znajdujący się w holu głównym. Kurs był naprawdę dobry. Bardziej opłaca się wymiana tam, niż na lotnisku. Jak już musisz wymienić trochę gotówki na THB na lotnisku, to zrób to lepiej w korytarzach prowadzących do punktu imigracyjnego. Na hali przylotów, w strefie ogólnodostępnej, kursy są mocno niekorzystne.
Przy samym dworcu znajduje się, jak wszędzie w Tajlandii, dobrze zaopatrzony 7Eleven. Można tam załatwić drugą sprawę czyli pierwsze zakupy. Na nie składała się karta SIM z mobilnym internetem oraz napoje i przekąski na podróż pociągiem. Więcej informacji jak korzystać z internetu w Tajlandii znajdziesz w osobnym wpisie.
Jeśli po przylocie chcesz zostać na jedną noc w Bangkoku, a dopiero na następny dzień jechać pociągiem do Ayutthaya to możemy polecić hotel At Hua Lamphong (@ Hua Lamphong), który znajduje się przy samej stacji. Korzystaliśmy z niego podczas zeszłorocznej podróży do Siem Reap.
Z peronu nr 8 do Ayutthaya
Po skorzystaniu z kantoru i zakupach w 7Eleven udaliśmy się na peron 8 na pociąg nr. 341 odjeżdżający do Kaeng Khoi Junction przez Ayutthaya.
Zgodnie rozkładem, podróż miała trwać niecałe 2 godziny (planowany przyjazd o 18:57). Niestety podróżowanie Tajskimi Kolejami wiąże się z jedną drobną niedogodnością – niewielkimi opóźnieniami w stosunku do rozkładu. Pociąg ze stacji Hua Lamphong odjechał punktualnie, ale po 200 m maszynista zrobił postój na około 10 min. Dodatkowo osoba układająca rozkład optymistycznie zakładała, że pociąg będzie stał na prawie każdej stacji tylko 1 minutę. To założenie sprawia, że opóźnienie wzrasta wraz z odległością. Na trasie Bangkok – Ayutthaya całkowite opóźnienie wynosiło około 35 minut. W związku z tym cała podróż trwała około 2h i 30 minut. Opóźnienia Tajskich Linii Kolejowych trzeba zawsze brać pod uwagę, gdy planujesz podróż różnymi środkami transportu w ciągu jednego dnia.
Dworzec w Ayutthaya
Po dotarciu na stację Ayutthaya trzeba było zorganizować transport do wcześniej zarezerwowanego hotelu Niwas. Po krótkich negocjacjach z kierowcą tuk-tuka udało się tam dotrzeć za 120 THB zamiast 200 THB, które proponował.
Hotel Niwas oferuje doskonałą lokalizacje i bardzo przyjemne tajskie domki. Domki nie są za duże, ale wyposażone w wygodne łóżko, łazienkę z ciepłą wodą i tarasik na którym można spędzić przyjemnie wieczór. Dużą zaletą jest przemiły właściciel, który świetnie mówi po angielsku i stara się jak może, aby pomóc swoim gościom. Jedynym minusem, jest brak pełnowymiarowych śniadań. W zamian właściciel oferuje rano w cenie pobytu gorące napoje oraz przekąski typu owoce i muffinki. Na pierwszy poranny głód w zupełności to wystarczyło.
Po zameldowaniu i pozostawieniu bagaży udaliśmy się pieszo na pobliski Nightmarket na prawdziwą tajską kolację. Można tam naprawdę dobrze zjeść za niewielką cenę. Jest to dużo lepsza opcja niż restauracje, które w Ayutthaya wydają się puste. Jedynym minusem Nightmarket-u jest brak jakichkolwiek opisów na straganach w języku angielskim. Można z tym sobie poradzić kupując to, co się po prostu widzi. Do wyboru jest ogromna ilość potraw takich jak: papaya salad (30 THB), red curry (50 THB), green curry (50 THB) czy przepyszne pierożki (20 THB) z mamy nadzieje wieprzowiną.
W porównaniu z jedzeniem w innych regionach Tajlandii, to w Ayutthaya, wydaje się mniej ostre i bardziej słodkie. Jak lubisz mocno pikantne smaki, to zawsze możesz dosypać odpowiednich przypraw.
Zwiedzanie Ayutthaya
Po przespanej nocy w normalnym łóżku i bez świstu silników odrzutowych, udaliśmy się na zwiedzanie zabytków Ayutthaya. Lokalizacja hotelu Niwas pozwalała na dojście pieszo do ważniejszych świątyń. Do głównej świątyni Wat Maha That odległość ta wynosiła jakieś 800m. Bilet wstępu do każdej z nich kosztuje 50 THB/osoba, natomiast na wszystkie 240 THB/osoba. Zdecydowaliśmy się na kupowanie biletów do każdej świątyni osobno, ponieważ nie wiedzieliśmy ile zdążymy ich obskoczyć. Decyzja ta się opłaciła, bo i tak nie udało się nam dotrzeć do każdej z nich.
Na odpoczynek po locie i zwiedzanie Ayutthaya poświeciliśmy 3 noclegi naszej podróży. Czas ten w zupełności starcza na dokładne poznanie tego pięknego miejsca.